Ilu ludzi, tyle pomysłów. Nawet mając do czynienia ze sprawami, które wydają się śmiesznie oczywiste, możemy natknąć się na
zaskakujące fakty i intrygujące historie. Chcąc wskazać jeden z takich tematów, wcale nie trzeba daleko szukać.
Wystarczy zajrzeć do najbliższej kawiarni i poznać sposób, w jaki przebywający tam goście delektują się smakiem espresso.
Kiedy słyszymy “espresso” natychmiast przed naszymi oczami staje mała, zgrabna filiżaneczka, mieszcząca w sobie niewielkie ilości kawy o niezwykle aromatycznej mocy. Intensywny zapach i smak kawy to dla wielu niezaprzeczalnie obowiązkowa pozycja w porannym czy popołudniowym menu. Czy to właśnie potęga doznań stojąca za tym niepozornym napojem stanowi pretekst do zestawienia czerni espresso z krystaliczną kroplą wody? Wyjaśnienie to wydaje się w pełni racjonalne.
Najbardziej oczywistym powodem, dla którego zamawiając espresso, otrzymujemy w zestawie małą szklaneczkę wody jest konieczność oczyszczenia kubków smakowych z wszelkich pozostałości wrażeń spożytego wcześniej posiłku lub innego niż kawa napoju. Takie odświeżenie pozwala na odkrycie pełnej gamy aromatów, zawartej w podanej nam czarnej esencji, bez utracenia nawet najsubtelniejszej z jej nut.
Ma to swoje uzasadnienie w intensywności czarnego napoju i długo utrzymującym się po jego konsumpcji posmaku. Spotkać można też osoby przepłukujące kubki smakowe przed każdym kolejnym łykiem napoju, podobnie jak czyni się to podczas degustacji wina. Każdy może ustalić własny rytuał.
Inna z teorii mówi o niekorzystnym spożywaniu kawy na pusty żołądek. Wychylenie szklaneczki wody ma więc za zadanie zabezpieczyć nas przed skutkami picia kawy na czczo. Nie ma jednak dowodów aby kawa negatywnie wpływała na zdrowy żołądek.
Pierwsze kawiarnie rozpoczynały swoją działalność w czasach i okolicach, gdzie o krystalicznie czystą, wysoką jakościowo wodę bywało trudno. Podanie klientowi szklaneczki wody przed zamówionym przez niego espresso miało na celu przekonanie przybyłego, że użyta do parzenia kawy woda jest najwyższej jakości, a właściciel lokalu może poszczycić się jednym z najznakomitszych napojów w okolicy.
Istnieje jeszcze jedna, interesująca i wysoce dyplomatyczna teoria, tłumacząca zwyczaj zestawiania ze sobą małej filiżanki ze szklaneczką wody.
W bardziej eleganckich czasach, wymagających zachowania wszelkich konwenansów i dyskrecji na każdym polu, dawano w ten sposób gościom możliwość poinformowania gospodarza, czy są zainteresowani spożyciem czegoś więcej niż tylko kawy. Jeśli przybyły wypijał podaną do espresso wodę, oznaczało to, iż jest głodny i życzy sobie podania posiłku. Jeśli nie — bez wyrzutów sumienia pozostawano przy raczeniu się aromatycznym smakiem espresso.
Comments (3)
Thanks for your blog, nice to read. Do not stop.
I jeszcze jedno czytałem, że po wypiciu kawy spłukujemy śluzówkę przewodu pok. wodą, zapobiegając ew. drażniącym efektom.
A ja mam swoje własne uzasadnienie. Ponieważ kawa działa moczopędnie, powinniśmy uzupełniać potencjalny niedobór wody w organizmie (gorące lato, dawka kawy w małej objętości wody (espresso), efekt diuretyczny).
Kawa faktycznie działa moczopędnie, jednak to nie oznacza automatycznie, że powinniśmy pić więcej wody po wypiciu kawy. Organizm jest zdolny do utrzymania odpowiedniej równowagi wodno-elektrolitowej, a jedna kawa nie jest tak skutecznym środkiem moczopędnym, by znacząco wpłynąć na nasz bilans wodny 😊
Co nie zmienia faktu, że zalecamy częste picie wody, zwłaszcza w gorące dni! 💦